środa, 28 marca 2012

ROZMOWA Z SAMYM SOBĄ - Jurij Andruchowycz "Tajemnica"


Jurij Andruchowycz przepytuje sam siebie – powstała w ten sposób „Tajemnica” to niezwykła opowieść o ukraińskiej historii z wplątanymi w nią osobistymi wątkami
„Tajemnica”, najnowsza książka Jurija Andruchowycza, popularnego w Polsce ukraińskiego pisarza, pierwszego laureata nagrody Angelus, to autobiograficzny wywiad-rzeka. Ten dość niecodzienny gatunek literacki jest niezwykle atrakcyjny dla czytelników, którzy za jego pomocą mogą się dowiedzieć o swoim ulubionym autorze najbardziej pikantnych szczegółów. Dla samych pisarzy jest on nie mniej ciekawy jako narzędzie umożliwiające przekazanie osobistych treści, na które w tradycyjnych powieściach zazwyczaj nie ma miejsca. Wywiad-rzeka może być zatem doskonałym sposobem na powiedzenie o sobie jak najwięcej bez popadania w megalomanię. To najciekawszy rodzaj literackiego klucza do twórczości danego autora oraz jego życiorysu. Pod jednym wszak warunkiem – trzeba trafić na idealnego rozmówcę. Andruchowycz miał takie szczęście, ponieważ dziennikarza, który przeprowadził z nim wywiad po prostu zmyślił. „Tajemnica” pozostaje więc rozmową prowadzoną samemu z sobą i jako taka jest opowieścią o tym, co pozostaje dla niego najważniejsze.
Książka Andruchowycza to ćwiczenia z pamięci, próba wskrzeszenia najważniejszych momentów z własnego życia i spojrzenia na nie z czasowego oddalenia. W takim ujęciu życie pisarza jawi się jako podróż, której kolejne etapy stanowią wyraziste punkty na mapie autorskiej egzystencji. Dzieciństwo spędzone w Iwano-Frankiwsku, lwowska młodość, pierwsza miłość, założenie rodziny, wojskowy epizod, studia w Moskwie, pierwsze próby literackie, wreszcie wielki sukces i próba odnalezienia się w zachodnim świecie – życiorys Andruchowycza jest w swym bogactwie niemal powieściowy. Pamiętajmy jednak o dozie zmyślenia, o gawędziarskim stylu narracji, o sensacyjnym niemal i wielce symbolicznym zakończeniu, które nadaje książce fikcyjny charakter. Twórczość Andruchowycza zawsze charakteryzowała się ogromną dozą zmyślenia i literackiej klownady, spod której przebijała poważna refleksja wzbogacona wątkami autobiograficznymi. W „Tajemnicy” proporcje te są odwrócone – w ten sposób udało się autorowi powiedzieć zaskakująco dużo nie tyle o samym sobie, co o Ukrainie ostatnich czterech dekad.
Trudno o bardziej prawdziwą książkę o ukraińskiej historii w jej najzwyklejszych codziennych przejawach, która widziana jest oczami zwykłego człowieka. Właśnie dlatego w „Tajemnicy” najciekawsze są fragmenty, w których Andruchowycz opisuje rzeczywistość tamtych lat – obskurne pokoje lwowskiego akademika, anonimowość moskiewskiego tłumu, początki niezależnej ukraińskiej literatury. Jest wreszcie rozdział o pobycie w wojsku, gdzie groza łączy się z groteską – do tej pory o epoce Breżniewa nikt tak nie pisał.
W „Tajemnicy” Andruchowycz nie powiedział wszakże wszystkiego, nie odsłonił się do końca, zwłaszcza w kwestiach najbardziej osobistych. Uśmiercając Egona Alta, niemieckiego dziennikarza, który był jego rzekomym rozmówcą, pozbawił się szansy na dokończenie autobiograficznej opowieści w podobnej formule. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i zaczekać na kolejną powieść ukraińskiego pisarza. Podobno szykuje coś niezwykłego.

Jurij Andruchowycz
"Tajemnica"
tłum. Michał Petryk
Czarne, Wołowiec 2008

(tekst ukazał się w "Dzienniku. Polska-Europa-Świat")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz