czwartek, 29 marca 2012

PRZYCZÓŁEK ROSJI - Serhij Żadan "Depeche Mode"


Tak jak w debiutanckim tomie prozy "Big Mac", tak również w "Depeche Mode" autor obserwuje współczesny świat oczyma młodego człowieka, w ten specyficzny sposób, w którym dogłębna fascynacja każdym, najdrobniejszym nawet przejawem życia (a zwłaszcza tej jego strony, która związana jest z zabawą) łączy się z niechęcią, nieufnością czy też pogardą dla wszystkiego, co związane z dorosłością i właściwą jej stabilizacją. Nienawidzę wszystkich, którzy przekroczyli czterdziestkę i już zdążyli okopać się na zielonych wzgórzach tego życia, w dodatku po ich słonecznej stronie - konstatuje narrator "Depeche Mode".

Dwie podstawowe rzeczy odróżniają wszakże "Depeche Mode" od pierwszej książki Żadana. Główna różnica dotyczy konstrukcji formalnej - "Big Mac" był zbiorem opowiadań, "Depeche Mode" to powieść. I niestety widać, że przejście od formy krótkiej do bardziej pojemnej nie przeszło bezboleśnie. Główny pomysł fabularny (sam w sobie ciekawy narracyjnie i pozwalający na wiele obserwacji) okazał się niezbyt nośny, po prostu nie starczył na całą książkę, dlatego Żadan obudował część podstawową epizodami, które niekiedy (choć interesujące) nie łączą się z główną akcją, a w kilku przypadkach są wyłącznie pustymi wypełniaczami.

Druga różnica jest o wiele bardziej istotna i dotyczy scenerii, w której rozgrywa się opowieść. Teksty z "Big Maca" były fabularyzowanymi notatkami z pobytu na zagranicznych stypendiach, w "Depeche Mode" Żadan wraca do korzeni. I bardzo dobrze! Bo przygody z okresu dojrzewania przypadającego na początek lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku są o wiele ciekawsze od uładzonego świata Zachodu. No i jeszcze ten Charków, najdalej na wschód wysunięta metropolia Ukrainy, właściwie przyczółek Rosji. Silą tej powieści są właśnie te migające w tle obrazy - budzący się na gruzach komunizmu, nieudolnie raczkujący "kapitalizm", pierwsze agencje reklamowe, młodzieżowe programy radiowe, jakaś drobna kontrabanda, uliczny handel, a wszystko w postindustrialnej, przygnębiającej scenerii. Ogromne, opuszczone fabryki, ciągnące się w nieskończoność tory tramwajowe - to robi wrażenie! 

Serhij Żadan
"Depeche Mode"
tłum. 
Czarne, Wołowiec 2006

(tekst ukazał się pierwotnie w "Życiu Warszawy")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz