czwartek, 29 marca 2012

"TAK NIE JEST W STANIE ZYĆ NAWET ZWIERZĘ" - Attila Bartis "Spokój"


Attila Bartis, urodzony w 1968 roku pisarz i fotograf, przeniósł się do Budapesztu z Rumunii, gdzie był prześladowany przez rząd Ceauçescu. W 1995 roku wydał debiutancką powieść „Spacer”, trzy lata później zbiór opowiadań „Błękitna mgiełka”, zaś ogromny sukces odniósł powieścią „Spokój”, która właśnie ukazuje się w Polsce.
Na pierwszy rzut oka można zaliczyć ”Spokój” do węgierskiej odmiany, tak ostatnio popularnego, brutalizmu. Powieść otwiera scena pogrzebu, a później, jak w zaleceniach mistrza Hitchcocka, napięcie rośnie jeszcze bardziej – w tym przypadku oznacza to zwiększoną liczbę opisów wyuzdanego, niemal masochistycznego seksu, drastycznych kłótni rodzinnych, samobójstw, aborcji, gwałtów itp. Jednak, w przeciwieństwie do wielu reprezentantów „czarnej” literatury, u Bartisa nie są to jedynie mające poruszyć czytelnika rekwizyty, lecz naturalne elementy świata, w którym żyją bohaterowie. Świata zepsutego, zdeprawowanego, w którym niemal każdy (wyjątkiem jest chyba tylko ksiądz, choć i on ma nie do końca czyste sumienie) odnosi się wrogo do otaczających go ludzi. Tutaj nawet na przejaw dobrej woli reaguje się wybuchem wściekłości. Często porównuje się Bartisa do Michela Houellebecqa, jednak wydaje się to być opinia chybiona – Francuz ukazuje bowiem kondycję współczesnego, zdehumanizowanego świata, zaś Bartis skupia się na psychice jednostki, pragnąc nie tyle epatować okrucieństwem, co dotrzeć do źródła zła w człowieku. Różnica tkwi również w formie – Houellebecq, doskonale podkreślając wyobcowanie człowieka, używa języka niemal lodowatego, bliskiego naukowemu żargonowi, Bartis natomiast opisuje okrucieństwo codzienności pięknym, poetyckim językiem.
Najważniejszym tematem „Spokoju” są „toksyczne” związki głównego bohatera, które łączą Andora Weéra z jego matką, siostrą oraz ukochaną. Niewątpliwie najważniejszy jest tutaj związek matka-syn. Matka Andora, teatralna gwiazda, którą rządowi funkcjonariusze odsuwają od sceny po tym, jak jej córka, utalentowana skrzypaczka, uciekła z kraju, od tamtej pory żyje wyłącznie wspomnieniami własnej kariery, nie wychodzi z domu przez piętnaście lat, otaczając się teatralnymi rekwizytami. Niewiernej córce urządziła „prawdziwy” pogrzeb, wyrzekła się jej, lecz mimo to prowadzi z nią wyimaginowaną korespondencję, którą de facto steruje jej syn. Andor, mniej więcej trzydziestoletni początkujący pisarz, bezustannie upokarzany przez matkę, żyje pod kloszem jej zaborczości, a swoje frustracje próbuje ratować miłością do nowo poznanej dziewczyny, lecz szybko okazuje się, że zamiast szczęścia potrafi jedynie wykreować kolejne chore sytuacje.
Bartis zdaje się sugerować, że zło nie jest immanentnie przypisane człowiekowi, wynika z okoliczności (niepowodzenia osobiste, dorastanie w „piekielnych” warunkach), które człowieka o słabym charakterze zamykają w skorupie  nieumiejętności kontaktowania się z drugim człowiekiem, co z kolei prowadzi niemal na skraj szaleństwa. Różnie można sobie z tym radzić – kreując sztuczne światy, jak matka bohatera, albo wymazując z pamięci całą przeszłość, jak Eszter, dziewczyna Andora. On sam natomiast próbuje wyrwać się z kręgu zła, lecz jego działania zawsze prowadzą do katastrofy – jakby jego życie było ilustracją słów świętego Pawła z „Listu do Rzymian”: „Nie czynię dobra, którego chcę, ale czynie to zło, którego nie chcę”.
Dodatkowym walorem powieści Bartisa, współgrającym z szamotaniną protagonistów, jest osadzenie akcji w momencie dziejowych przemian. Bohaterowie, pragną oczyścić swoje życie, lecz ciągle tkwią w nich stare przyzwyczajenia. Podobnie jest z Węgrami, którzy, po wyzwoleniu się z socjalistycznego jarzma, zamiast patrzeć z nadzieją w przyszłość, z dumą wspominają Ikarusy, które „jeździły nawet po pustyniach Mongolii” i mówią, że „Rosjanie nie byli tacy źli, można się było przyzwyczaić”. Widocznie indolencja ogarnia w równym stopniu jednostki, jak i całe narody...

Attila Bartis 
„Spokój”
tłum. Anna Górecka 
W.A.B., Warszawa 2005

(tekst ukazał się pierwotnie na stronie Portalu Księgarskiego www.ksiazka.net.pl)

1 komentarz:

  1. Dziękuję Ci. Twoje e-maile bardzo mi pomogły.
    Mój były wrócił i teraz jesteśmy szczęśliwsi niż kiedykolwiek. Dodaliśmy nowego członka do rodziny (chłopczyk w wieku 1 roku) 🙂
    i jesteśmy gotowi do wprowadzenia się do naszego nowego domu.
    Dziękuję Ci. jeśli masz problemy w swoim związku, polecam te informacje kontaktowe ((templeofanswer@hotmail.co.uk / whatsapp +2348155425481))
    Claudia Hall

    OdpowiedzUsuń