Mariusz Surosz w „Pepikach” burzy narodowy stereotyp Czecha i w
świetnych esejach biograficznych poświęconych Czechom, którzy wpłynęli na
XX-wieczną historię, przywraca temu małemu narodowi wielkość. A przynajmniej
stara się ukazać jego prawdziwą twarz, niezafałszowaną obiegowymi
opiniami.
Pepiki to określenie pogardliwe,
które przyjęło się jako najcelniejszy epitet służący opisowi charakteru
Czechów. Polacy uważają swoich południowych sąsiadów za tchórzy, błaznów i sybarytów,
którzy nie widzą nic poza wizytą w gospodzie. „Czesi to Pepiki, knedlarze,
jacyś piwosze bez fantazji, mieszczanie i filistrzy, jednym słowem jacyś Niemcy
śród licznych Słowian” – takimi słowy Tadeusz Konwicki określał stosunek
Polaków do Czechów. I choć opinia ta została wygłoszona trzydzieści lat temu i
Polacy zdążyli przez ten czas zachwycić się choćby Havlem i jego sposobem walki
o demokratyczne państwo, czy też czeskimi filmami, nadal stereotypowy obraz
Czechów jest dla nich krzywdzący i nie odpowiada prawdzie. Wynika to przede
wszystkim z pokutujących w świadomości społecznej opinii oraz z niewiedzy.
Mariusz Surosz zapragnął zmienić ten stan rzeczy i opowiedzieć o prawdziwej,
często dramatycznej historii Czech i Czechów. Wybrał do tego celu formę
niezwykle ciekawą – serię eseistycznych portretów biograficznych.
Wśród Czechów opisywanych przez
Surosza znajdują się osoby nieznane przeciętnemu Polakowi, choćby Charlotte
Garrigue-Masaryková i Jan Masaryk (żona i syn pierwszego prezydenta Czechosłowacji,
Tomáša Garrigue-Masaryka), generał Alois Eliáš, premier Protektoratu Czech i
Moraw, który sprzeciwił się okupacyjnym władzom niemieckim, Josef František,
najbardziej znany czechosłowacki żołnierz II wojny światowej, bohaterski pilot
służący w słynnym polskim dywizjonie 303, malarka Marie Čermínová czy Jiří
Gruntorád, właściciel prywatnej biblioteki i wydawca drugoobiegowych książek. Kiedy
autor opisuje postaci bardziej znane, stara się nie powtarzać faktów
oczywistych, a raczej sięgać do nieznanych szczegółów z ich życia – stąd też
Milena Jesenska została przedstawiona nie tylko jako adresatka znanych listów
miłosnych Franza Kafki, ale przede wszystkim jako dziennikarka i publicystka.
Jakkolwiek życiorys każdej z tych postaci pod wprawnym piórem Surosza staje się
fragmentem opowieści o dramatycznych a zarazem bohaterskich losach Republiki
Czeskiej w XX wieku, autor nie pragnie na siłę wybielać portretu naszych
południowych sąsiadów. Dlatego też w książce znalazło się miejsce dla bohaterów
negatywnych – Emila Háchy, który poddał Czechosłowację Hitlerowi, Karla
Hermanna Franka, hitlerowskiego zarządcy Protektoratu Czech i Moraw czy komunistycznego
prezydenta Klementa Gottwalda, który chciał z Czechosłowacji uczynić idealnego poddanego
Związku Radzieckiego.
Książka Surosza ma jeden główny
cel – zmianę wizerunku Czech wśród Polaków. Zmiana ta ma dokonać się poprzez
ukazanie możliwie najbardziej różnorodnego portretu czeskiej społeczności. A że
Surosz dysponuje ogromną wiedzą oraz narratorskim talentem, jego książka
doskonale spełnia swoje zadanie. Może wreszcie polscy czytelnicy dowiedzą się,
że „Szpital na peryferiach” to nie jedyne dzieło czeskiej kinematografii okresu
stabilizacji, że oprócz Haška i Hrabala jest wiele pisarzy, na których warto
zwrócić uwagę. I – przede wszystkim – że Czesi to coś więcej niż rubaszni
piwosze pożerający knedliki. Że Czesi to naród o skomplikowanej historii i
fascynującej kulturze.
Mariusz Surosz
„Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów”
Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010
(tekst ukazał się pierwotnie w "Życiu Warszawy")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz