Mieszkający we Francji Żyd czy Wiedeńczyk o jugosłowiańskich
korzeniach? – bohater „Krzesła Eliasza” poszukuje prawdy o swojej tożsamości. Powieść Igora Štiksa w brawurowy sposób
ukazuje zależność losów jednostki od meandrów historii
„Od bałkańskich autorów oczekuje
się, że będą pisać o Bałkanach. Byłby to dla mnie wielki sukces, gdyby ludzie
zrozumieli, że problemy bałkańskie są też problemami europejskimi i na odwrót”
– tak o swojej powieści „Krzesło Eliasza” opowiada Igor Štiks, 32-letni
bośniacki pisarz. Trzeba przyznać, że autorskie założenie udało mu się spełnić
w stu procentach – powieść Štiksa, choć znaczna część jej akcji rozgrywa się w
1992 roku w oblężonym Sarajewie, jest tworem na wskroś przenikniętym duchem internacjonalizmu.
Nie wynika to jednak z odgórnych wytycznych, raczej z tematyki powieści, którą
jest specyfika europejskiej historii wraz z jej głównym rysem, czyli
współistnieniem obok siebie wielu kultur i narodów.
XX-wieczne, nadzwyczaj
skomplikowane dzieje Starego Kontynentu, o których opowiada Štiks, zostały
przedstawione w odpowiadającej im formie – „Krzesło Eliasza” jest powieścią złożoną
i wielopłaszczyznową. Główną osią fabuły są koleje życia Richarda Richtera vel
Schneidera, 50-letniego pisarza o sporej renomie, który usiłuje dotrzeć do
prawdy o swoim pochodzeniu. O tym, że będzie to prawda bolesna, dowiadujemy się
na samym początku – Richardowi podczas spisywania wspomnień towarzyszy naładowany
rewolwer, pełniący rolę czechowowskiej strzelby, która musi prędzej czy później
wypalić. Po ukończeniu pracy nad opisaniem swojego życia Richard popełni
samobójstwo. Motywy jego decyzji poznamy dopiero w epilogu. Wcześniej, krok po
kroku, Richard będzie w swym ostatnim tekście zdradzał kolejne epizody swojej
nieprawdopodobnej historii. Taka konstrukcja narracji może przypominać powieści
sensacyjne, lecz Štiksowi daleko do podobnych rozstrzygnięć. „Krzesło Eliasza”
jest powieścią rozliczeniową, która na przykładzie losów jednostki ukazuje
zawiłe meandry współczesnej historii.
Wiek XX, jak mówi znane
powiedzenie, zaczął się i skończył w Sarajewie. Życie Richarda Richtera
również, choć ten nigdy by tak nie pomyślał. Bohater powieści Štiksa urodził
się w 1942 roku w Wiedniu, do którego, po wieloletnim pobycie w Paryżu, powraca
równo pół wieku później. Właśnie wtedy dowiaduje się, że jego życiorys jest
zupełnie inny niż zawsze to sobie wyobrażał. Jego ojcem nie był Austriak, lecz
pochodzący z Sarajewa Żyd, którego ślady Richard pragnie odnaleźć. Gdy jednak
pisarz przybędzie do pogrążonego w wojennym chaosie miasta, okaże się, że
historia jego życia jest skomplikowana o wiele bardziej, a on sam jest
naznaczony piętnem Edypa.
Życie Richarda w innym miejscu i
czasie byłoby fikcją kompletnie nie do przyjęcia, jednak ten tygiel kultur i
miejsce wzajemnych narodowych pretensji, jakim była XX-wieczna Europa,
usprawiedliwia najbardziej paradoksalne historie, automatycznie czyniąc je
oczywistymi. Tragedia osobista łączy się u Štiksa z tragedią o wymiarze
globalnym. Nad tym wszystkim unosi się uniwersalne, antyczne z ducha przeznaczenie.
O egzystencji Richtera decyduje ślepy los, a ponieważ życie pisarza zamknęło
się między dwoma wojnami, jego żywot, naznaczony piętnem okrutnej europejskiej historii,
jest z góry skazany na porażkę.
Igor Štiks
„Krzesło Eliasza”
tłum. Danuta Cielić-Straszyńska
W.A.B., Warszawa 2009
(tekst ukazał się pierwotnie w "Życiu Warszawy")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz