Jak być eks-Jugosłowianinem
na amsterdamskim bruku?
Twórczość Dubravki Ugrešič zwykło
się umownie dzielić na dwa nurty. Pierwszy to zabawa popkulturowymi motywami,
pełne humoru i postmodernistyczne z ducha podszywanie się pod konkretną
stylistykę. Zaliczyć można tu przede wszystkim nawiązującą do poetyki kobiecych
czasopism "Stefcię Ćwiek w szponach życia" oraz kryminał rozgrywający
się w literackich kręgach - "Forsowanie powieści-rzeki", jak również
liczne książki dla dzieci. Drugi nurt stanowią "poważne" powieści i
eseje nieustannie podejmujące problemy społeczno-polityczne i historyczne.
Jak sztuczny jest to podział,
uświadamia nam "Ministerstwo Bólu", w którym Ugrešič w
ironiczno-tragicznym tonie opowiada historię o emigracyjnym wykorzenieniu. Tanja
Lucić, bohaterka powieści, jest wykładowczynią literatury serbsko-chorwackiej
na uniwersytecie w Amsterdamie. Zajęcia, które prowadzi dla grupki studentów (w
większości obywateli dawnej Jugosławii), stają się szybko wspominkową lekcją
jugonostalgii. Sytuacja bohaterów okazuje się nieco schizofreniczna - zajmują
się bowiem językiem, obyczajami i kulturą kraju, który nie istnieje. Co więcej,
rozdrapują rany, o których w Zagrzebiu czy Sarajewie nikt zdaje się już nie
pamiętać. Ostatecznie żyją zawieszeni w próżni, nie czując się jak u siebie ani
w byłej Jugosławii, ani w Holandii.
Przy czytaniu "Ministerstwa
Bólu" dobrze jest posiłkować się, wydanymi niemal równocześnie z
powieścią, tekstami z "Kultury kłamstwa". Wznowienie najgłośniejszych
esejów Ugrešič pozwala dogłębnie zrozumieć skomplikowaną sytuację ludzi z
bałkańskiego tygla.
Dubravka Ugrešič
"Ministerstwo Bólu"
tłum. Dorota Jovanka-Ćirlić
Świat Literacki/Czarne, Warszawa/Wołowiec 2006
(tekst ukazał się pierwotnie w "Życiu Warszawy")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz