czwartek, 29 marca 2012

SŁABA PŁEĆ, A JEDNAK NAJSILNIEJSZA - Mircea Cărtărescu "Dlaczego kochamy kobiety"


W niezwykle intymnej książce Mircea Cărtărescu na różne sposoby docieka, dlaczego mężczyźni tracą głowę dla kobiet. 

Opowiadania Mircei Cărtărescu z tomu „Dlaczego kochamy kobiety” ukazywały się pierwotnie w rumuńskim wydaniu magazynu „Elle”. Opublikowano je następnie w formie  książki, która z miejsca stała się bestsellerem. Wypada w tym miejscu pogratulować Rumunom wyrobienia literackiego – „Dlaczego kochamy kobiety” to przecież nie tylko rzecz „lekka, łatwa i przyjemna”, ale również lektura wymagająca, eseistyczna, o sporym ładunku metaliterackim i autotematycznym. Właśnie na tym polega największa siła Cărtărescu – uważany za twórcę nieco hermetycznego, penetrującego najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy, potrafił napisać książkę prostą i optymistyczną, która w niebanalny sposób przemyca niemal filozoficzne treści.
Literacka zręczność Cărtărescu jest niezaprzeczalna. Potrafi on doskonale naśladować zarówno styl opowiadań zamieszczanych w kobiecych czasopismach w rubryce „Historie naszych czytelniczek”, gdzie teksty o rozpaczliwe młodzieńczej młodości i nieuniknionej zdradzie wręcz porażają ckliwością, jak również odnosić się w wyrafinowany sposób do mistrzów literatury. Na przestrzeni jednego krótkiego opowiadania może stanąć w szranki z Nabokovem udanie kreśląc portret środkowoeuropejskiej lolitki oraz nawiązać do Hrabala w przejmującej historii młodej kotki skazanej na okrutną śmierć. Literackich tropów jest tu znacznie więcej – co chwila pojawiają się liczne cytaty i przywoływane są kolejne nazwiska: Goethego, Joyce’a czy przedstawicieli francuskiej nouveau roman. Jednak najczęściej wspominanym pisarzem jest… Mircea Cărtărescu. „Dlaczego kochamy kobiety” jest bowiem książką na wskroś autobiograficzną – to literacki dziennik pełen aluzji i odwołań do poprzednich utworów. Ponieważ (niestety!) twórczość tego najpopularniejszego obecnie rumuńskiego pisarza jest u nas reprezentowana wyłącznie przez wydaną rok temu powieść „Travesti” oraz garść tekstów opublikowanych w „Literaturze na Świecie”, polski czytelnik jest, chcąc nie chcąc, zubożony o ten, jakże ważny, aspekt lektury.
Pozostaje wszak temat główny, a jest nim – zgodnie z tytułem – miłość. Miłość mężczyzny do kobiety we wszelkich jej przejawach – od bezinteresownego i wszechogarniającego uczucia  do matki przez dziecięce zabawy w lekarza z koleżanką i szczeniackie trzymanie się za ręce po radość intymności i małżeńskie zaufanie. Nie brakuje również wyrafinowanego seksu. Cărtărescu nie prezentuje na szczęście jednego tylko modelu męskiego okazywania uczuć. Wrażliwy i zahukany młodzieniec idealizujący miłość na wzór rycerskich romansów to przecież tylko jedna z wielu męskich twarzy. Zupełnie inną jest choćby muskularny macho traktujący kobietę wyłącznie jako obiekt seksualny. Cărtărescu opisuje większość tych masek przywdziewanych przez przedstawicieli brzydkiej płci – na kartach książki pojawia się zarówno buzujący hormonami samiec oglądający się na ulicy za każdą spódniczką, jak również szczęśliwego małżonek nie widzący świata poza swoją wybranką.
W dzisiejszych czasach, gdy nawet literatura przesiąkła wszechobecnym dyskursem na temat tożsamości płci oraz genderowymi i transgresyjnymi ideami seksualności, książka Cărtărescu wydawać by się mogła dziełem nieco staroświeckim, jakby z innej epoki. A jednak okazała się literackim strzałem w dziesiątkę. Najwidoczniej najzwyklejsze i pełne uczucia spojrzenie na międzyludzkie związki zawsze będzie w cenie, a peany na cześć kobiecości w rodzaju tytułowego opowiadania nigdy nie stracą na ważności. „Dlaczego kochamy kobiety” to książka zmysłowa i zabawna, drapieżna i poetycka. Zawarte w niej spostrzeżenia prowokują do samotnych rozmyślań i do polemicznych, gorących dyskusji. Jest się o co kłócić. A to już coś!

Mircea Cărtărescu
„Dlaczego kochamy kobiety”
tłum. Joanna Kornaś-Warwas
Czarne, Wołowiec 2008

(tekst ukazał się pierwotnie w "Dzienniku. Polska-Europa. Świat")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz