niedziela, 8 czerwca 2014

TU SIĘ UMIERA - Jan Balabán "Zapytaj taty"


Proza Jana Balabána – w dojmujący sposób ukazującego ciemną stronę ludzkiej egzystencji – burzy stereotyp rubasznej literatury czeskiej.

Nad literaturą czeską krąży dwugłowe widmo. Hašek i Hrabal – jakkolwiek autorzy genialni – spowodowali, że obiegowa opinia o tamtejszej prozie na długie lata zawęziła się do krzywdzącego sformułowania o knajpianej anegdocie. Wiele wody w Wełtawie jeszcze upłynie, nim przestaniemy myśleć o tamtejszej literaturze jako lekkiej, łatwej i przyjemnej. Co prawda książki Jáchyma Topola czy Jana Pelca pokazały, że Czesi mogą pisać inaczej – drapieżnie, zaczepnie, wściekle, bezkompromisowo. Ale dopiero Jan Balabán udowodnił, że w czeskiej literaturze jest także miejsce na smutek.
Balabán jest najbardziej nieczeskim wśród czeskich pisarzy. Jako żarliwy ewangelik często odnosił się w swojej twórczości do kwestii wiary i duchowości – zwłaszcza do problemu zwątpienia. Jego bohaterowie, wywodzący się z robotniczego środowiska prowincjonalnej (w odniesieniu do Pragi) Ostrawy, szybko przekonują się, że międzyludzkie kontakty nie przynoszą spodziewanej nadziei na pozytywne zmiany w życiu. Są zgorzkniali, samotni, sfrustrowani – wciąż jednak czują, że istnieje wyższy porządek, który nada ich trwaniu jakiś sens. Tak jest też z bohaterami powieści „Zapytaj taty”, trojgiem dorosłych dzieci  zmagających się ze śmiercią ojca, która w ich nieuporządkowane życie wniosła kolejną przeszkodę nie do pokonania – pustkę. Katka, Emil i Hans, każde na swój sposób, mierzą się z poczuciem osamotnienia i próbują skonfrontować pamięć o ojcu z bolesną prawdą, która po jego śmierci wyszła na światło dzienne. Skomplikowana narracja, pełna przeplatających się monologów wewnętrznych, na które składają się przemyślenia, domysły, sny i wizje, odpowiada ich stanowi wewnętrznemu. O zmaganiach tych wydrążonych ludzi z tajemnicą Balabán opowiada językiem oschłym i pozbawionym emocji, jakby chciał tym bardziej pozbawić bohatera (i czytelników) wszelkich złudzeń: „Tu się nie mówi: tato, nie umieraj! Tu się umiera”.
Mimo pesymistycznej wymowy proza Balabána jest w zaskakujący sposób piękna. Zwłaszcza wtedy, gdy pozbawiona wszelkich ozdobników narracja nagle wychyla się w stronę poetyckiej refleksji. Gdy czujemy, że autor rozumie swoich bohaterów i zna dogłębnie ich bolączki, ponieważ tak naprawdę pisze o własnych doświadczeniach. A zwłaszcza wtedy, gdy zaczynamy rozumieć, że Balabán jest w swoim pisaniu obezwładniająco szczery. I że jest to prawda literacka, ale też życiowa. (Balabán umarł tuż po napisaniu „Zapytaj taty”. Przyczyną śmierci była kardiomopatia, czyli niewydolność serca spowodowana powiększeniem mięśnia sercowego).

Jan Balaban
"Zapytaj taty"
tłum. Olga Czernikow
Czeskie Klimaty, Wrocław 2013

(tekst ukazał się pierwotnie w "Lampie")


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz