środa, 11 września 2013

ŻYJMY KRÓTKO! - Karel Capek "Sprawa Makropulos"


Karel Čapek bezsprzecznie był geniuszem. Nie chodzi nawet o skalę jego możliwości literackich (pisał wszystko – od powiastek filozoficznych i powieści science-fiction przez bajki dla dzieci, aforyzmy i dramaty aż po felietony i reportaże), o poziom artystyczny jego utworów, ani o ich imponującą zawartość intelektualną. Chodzi przede wszystkim o to, że ten skromny czeski idealista był prorokiem. Przepowiedział koszmar rządów totalitarnych, przepowiedział postęp technologiczno-cywilizacyjny, przepowiedział bunt robotów, a nawet (w dramacie „R.U.R”) po raz pierwszy użył słowa „robot”. W sztuce „Sprawa Makropulos” – sto lat przed pierwszymi eksperymentami z klonowaniem i próbami wydłużania ludzkiego życia – ostrzegał przed moralnymi konsekwencjami pędu ku nieśmiertelności.

„Sprawa Makropulos” narodziła się jako artystyczne narzędzie w polemice Čapka z G.B. Shawem, z którym czeski autor spierał się już przy okazji „R.U.R.”, przekonując angielskiego ironistę, iż „wytwory ludzkiego umysłu wymykają nam się z rąk”. Do tej tezy wrócił przy okazji kolejnego korespondencyjnego pojedynku – na „Powrót do Matuzalema”, w którym Shaw dowodził iż nieśmiertelność (lub choćby długowieczność) byłaby najlepszym lekiem na ludzką głupotę, Čapek odpowiedział sztuką, która sprowadza mrzonki Shawa do smutnego absurdu. Bohaterka sztuki, śpiewaczka operowa Emilia Marty, w efekcie eksperymentu  zleconego przez słynnego cesarza alchemika Rudolfa II, zyskuje nieśmiertelność. Ale nie przysparza jej to ani mądrości, ani szczęścia. Zachowała wieczną młodość i urodę, ale zyskała tym samym skłonność do nieustannej zgryźliwości. Potrafi błysnąć dowcipnym docinkiem („Wszyscy nic, tylko umierają”), ale jest postacią nader tragiczną. Jej nieśmiertelność prowadzi co prawda do wielu zabawnych dialogowych nieporozumień, ale Čapek, pisząc tę „komedię w trzech aktach z przemianą”, główny nacisk położył właśnie na finalną przemianę, w której śmierć staje się największym wybawieniem. W swoim przedśmiertnym monologu Emilia zdąży jeszcze wygłosić exposé do przyszłych pokoleń: ”Człowiek nie może kochać trzysta lat. Ani żywić nadziei, ani tworzyć, ani patrzyć trzysta lat. Nie zniesie tego. Wszystko mu zbrzydnie”. Żyjmy zatem krótko, ale treściwie. I wierzmy Čapkowi na słowo, że to wariant dużo bardziej optymistyczny od długowieczności.

Karel Čapek
„Sprawa Makropulos”
tłum. Jan Gondowicz
komiks – Maciej Sieńczyk
Axis Mundi/Teatr Wielki – Opera Narodowa, Warszawa 2013

(tekst ukazał się pierwotnie w "Lampie")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz