Mężczyzna w sile wieku i
maturzystka? To już było. Ale u Kruszyńskiego jest inaczej.

Na podstawowym poziomie historia
przygód Pawła jest udaną obyczajową opowieścią nasyconą socjologicznymi
obserwacjami. Nie zapominajmy jednak, że jej autorem jest Zbigniew Kruszyński –
jeden z najciekawszych polskich prozaików, znakomity stylista. Dlatego w
„Kuratorze” odkrywamy coraz to nowe warstwy. Choćby lingwistyczną
ekwilibrystkę, świetnie charakteryzującą głównego bohatera, który swoje
ironiczne, pełne bon motów wypowiedzi traktuje jako jeden z elementów
autokreacji. Albo nostalgiczne reminiscencje Pawła (warto dodać, że bohater po
części współdzieli biografię z autorem), które ujawniają przyczyny jego
obecnego rozczarowania światem. Przede wszystkim jednak Kruszyński funduje nam
fabularną woltę – nieoczywistą, dwuznaczną, intrygującą – z kapitalnym finałem,
którego zdradzić nie wypada. Dość wspomnieć, że bohater trafi na dziewczynę,
która zachwieje jego uporządkowanym światem i cynicznego sponsora zamieni w
tytułowego kuratora, pragnącego ocalić ją przed światem. Czy mamy do czynienia
z moralną odnową, czy z kolejną grą? Z miłością, czy z manipulacją? A jeśli z
manipulacją – kto jest manipulatorem, a kto manipulowanym? W „Kuratorze”
Kruszyński wkroczył na teren niebezpiecznie zaminowany literackimi
przedstawieniami podobnego motywu. I nie tylko nie poległ, ale zaproponował –
dzięki oryginalnemu ujęciu tematu i stylistycznej maestrii – nową jakość.
Zbigniew Kruszyński
"Kurator"
W.A.B., Warszawa 2014
(tekst ukazał się pierwotnie w portalu Xięgarnia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz