środa, 8 kwietnia 2015

MIŁOŚĆ W CZASIE OKUPACJI - Ingeborg Bachmann "Dziennik wojenny"

To najpiękniejsze lato mego życia” – pisze o roku 1945 młoda Ingeborg Bachmann
Kochany dzienniku, teraz jestem uratowana. Nie grozi mi wyjazd do Polski ani szkolenie przeciwpancerne”. Ingeborg Bachmann pisze te słowa w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Jako 18-letnia dziewczyna musiała zgłosić się jako nauczycielka do seminarium w Klagenfurcie, by uniknąć wyjazdu do Polski w ramach służby pracy Rzeszy. Nie ukrywa jednak swojej niechęci do nazistów, kiedy tylko może ucieka z ośrodka – zamiast kopać rowy chowa się w ogrodzie, gdzie w czasie nalotów czyta wiersze Rilkego i Baudelaire’a. Notuje: „Z dorosłymi nie da się już rozmawiać”, w czym zawiera się nienawiść do służalczych wobec władzy „panów wychowawców”, ale też dystans wobec przedstawicieli tużpowojennej brytyjskiej okupacji w Austrii. Do czasu, gdy pozna bliżej brytyjskiego oficera Jacka Hamesha, starszego od niej wiedeńskiego Żyda, który w 1938 roku uciekł do Anglii. Podczas pierwszego spotkania nie wydał jej się atrakcyjny („niski i raczej brzydki, w okularach”), wszystko się jednak zmieni, gdy odnajdą wspólny temat – literaturę. Długie godziny rozmów o Mannie, Zweigu i Hoffmansthalu spowodują, że młoda Ingeborg będzie wspominać trudny rok 1945 w ekstatyczny sposób: „To najpiękniejsze lato mego życia, i choćbym dożyła setki – pozostanie najpiękniejszą wiosną i latem”.
Skromne objętościowo zapiski z "Dziennika wojennego" to niezwykle emocjonalny opis odradzania się Europy po II wojnie światowej, ale również dokumentacja mało znanego fragmentu życia Ingeborg Bachmann i swoiste pendant do twórczości austriackiej pisarki (kilka motywów znajdzie swoje rozwinięcie w jej późniejszych utworach, w tym w legendarnej powieści „Malina”). Przede wszystkim jednak to zapis młodzieńczej miłości, o czym w dużej mierze przekonują dołączone do zapisków listy Hamesha pisane do Bachmann z Izraela (odpowiedzi młodej pisarki się nie zachowały). Przepełnione tęsknotą i poczuciem osamotnienia listy stają się dokumentem uczucia niemożliwego do spełnienia. Ostatni (?) z listów Hamesha datowany jest na 16 lipca 1947 roku. Nie wiadomo, czy Bachmann odpowiedziała Hameshowi i czy miała jeszcze w pamięci tamto „najpiękniejsze lato”. Wiadomo natomiast, że kilka miesięcy później, wiosną 1948 roku, pozna Paula Celana – i to właśnie korespondencja tych dwojga przejdzie do historii literatury. „Dziennik wojenny” i korespondencja z Hameshem są na tle pomieszczonej w „Czasie serca” korespondencji z Celanem zaledwie mało znaczącym epizodem, aczkolwiek osobisty ton tych tekstów i ich znaczenie dla biografii Bachmann są nie do przecenienia.
 
Ingeborg Bachmann
„Dziennik wojenny z listami od Jacka Hamesha”
tłum. Małgorzata Łukasiewicz
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015
  
(tekst ukazał się pierwotnie w "Polityce")





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz