"W 2010 roku w
niemieckim Urzędzie do spraw Materiałów Stasi skasowano blisko 6 km akt (20
milionów stron). Szacuje się, że w czasach żelaznej kurtyny około 4500 osób z
bloku wschodniego próbowało uciec na Zachód przez bułgarskie granice. Około 100
z nich straciło życie". Od tej informacji, na którą Magdalena Parys –
polska pisarka mieszkająca w Berlinie – natknęła się w niemieckiej prasie,
wszystko się zaczęło. Na bazie tej krótkiej wzmianki Parys stworzyła obszerną,
wielowątkową opowieść o prowadzonym w Berlinie śledztwie dotyczącym brutalnych
zabójstw osób, które próbowały dotrzeć do prawdy o skrywanych tajemnicach
Stasi. "Był człowiek, nie ma człowieka" – "magiczne"
sposoby likwidacji niewygodnych świadków niewiele się zmieniły od czasów sprzed
upadku Muru.
"Magik",
pierwsza część zapowiadanej "trylogii berlińskiej" (Berlinowi i jego
historii autorka poświęciła także swoją debiutancką powieść "Tunel"),
choć z opisu może wydawać się thrillerem politycznym, jest jednak czymś więcej
niż tylko zręcznie skonstruowaną fabułą z modnej ostatnio półki z literaturą kryminalną. To przede
wszystkim literacka uczta, dająca rzadką możliwość obcowania z klasyczną powieścią z dużą
ilością bohaterów, zazębiającymi się wątkami i wyrazistym obyczajowym tłem.
Takie powieści stanowią łakomy kąsek dla scenarzystów i reżyserów –
"Magik" prawdopodobnie nie będzie długo czekał na ekranizację.
Ale powieść Parys to
także raport o społeczno-politycznej kondycji Niemiec – autorka pisze m.in. o
wciąż generującym wewnętrzne podziały trudnym dziedzictwie historycznym,
współczesnych skandalach politycznych, mediach skrępowanych gorsetem
poprawności oraz przemianach wielokulturowego społeczeństwa budowanego na
rzeszach imigrantów (większość bohaterów "Magika" ma swojsko brzmiące
nazwiska, ale pojawiają się też Turcy, Romowie, Bułgarzy czy Chilijczycy). W
powieści Parys upatrywać także można wyjątkowego hołdu dla wyjątkowego miasta.
Całkiem sporo jak na jedną powieść.
Magdalena Parys
"Magik"
Świat Książki, Warszawa 2014
(tekst ukazał się pierwotnie w "Polityce")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz