
Niby nic nowego – literacko wstrząsać sumieniami Austriaków próbowali choćby Elfriede Jelinek czy Thomas Bernhard. Jednak Klimko-Dobrzaniecki ma nieco inną propozycję. Choćby dlatego, że jego spojrzenie jest spojrzeniem człowieka z zewnątrz. A zatem ostra krytyka austriackiej społeczności, która miałaby prowadzić do zbiorowej ekspiacji, nie jest jego głównym celem. Obierając za bohaterów przeważnie imigrantów z „gorszej” Europy, stawia przede wszystkim na celność obserwacji. Nieoczywistej – bo skupiającej się na rzeczywistości rzadko opisywanej. I szczerej – bo poświadczonej prostotą języka. Bohaterom patrzącym na Austrię z dystansu Klimko-Dobrzaniecki przeciwstawia bohaterów miejscowych – zamkniętych w sobie, sfrustrowanych, rozpaczliwie poszukujących podniet, które pozwolą im się wyrwać konsumpcjonistycznej pustki, z wyższością i ze strachem patrzących na ludność napływową, coraz bardziej odklejonych od rzeczywistości. Metaforą współczesnej Austrii staje się w „Pornogarmażerce” dom wariatów z jednego z opowiadań, w którym kruszeją kamienne posągi. Austria to muzeum, które popada w ruinę, ale też lunapark, gdzie obok miejsc beztroskiej zabawy znajduje się gabinet grozy. I śmieszno tu, i straszno.
Nieścisłością byłoby jednak rozpatrywanie opowiadań Klimko-Dobrzaniecki jedynie w kontekście austriackim. Ich wymowa jest znacznie głębsza – to katalog uniwersalnych pytań o status współczesnego Europejczyka, o dzisiejszego człowieka. O jego lęki i obawy, o jego nadzieje i pragnienia. Klimko-Dobrzaniecki, który zawsze pisał szczerze i bezpośrednio (na co niezasłużenie wyrzekali niechętni klasycznej narracji krytycy), w „Pornogarmażerce” po raz kolejny udowadnia, że należy do tej garstki pisarzy, którzy w zajmujący, choć prosty sposób potrafią pisać o czymś tak skomplikowanym jak ludzkie życie. Kto nie wierzy, niech przeczyta dwa opowiadania zmykające ten tom. Mało kto potrafi w tak symboliczny sposób pisać o śmierci („Poczekalnia”), mało kto w tak wstrząsający sposób („Z zapisków Alza Heimera”) mówi o chorobie i starości. Dobrze, że jest Hubert Klimko-Dobrzaniecki.
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
„Pornogarmażerka”
W.A.B., Warszawa 2013
(tekst ukazał się pierwotnie w "Chimerze")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz