W latach 1924-1933
szwajcarski prozaik Robert Walser zapisał umyślnie nieczytelnym, miniaturowym
pismem (o rozmiarze czcionki niewiele ponad milimetr! – trudno je odczytać
nawet przy użyciu szkła powiększającego) 526 kart, które – przy standardowym
zapisaniu – zajmują góra kilka stron. Kaligrafowane ołówkiem, pisane na czym
tylko się da (bilety, rachunki, serwetki, strzępki gazet), sprawiają wrażenie,
jakby ich autor chciał swoim pisaniem – i samym sobą – zajmować jak miejsca. Ale
też jak najmniej uwagi – teksty te są bowiem skrajnie afabularne, ograniczają
się do obserwacji mało znaczących drobiazgów, z których składa się
rzeczywistość.

W „Mikrogramach” Walser
płynnie przechodzi od drobiazgowej obserwacji (jest to realizm szczególnego
rodzaju, ponieważ uwagę autora zaprzątają rzeczy pozornie błahe, niewarte
uwagi, mało istotne) do oniryzmu. W otwierającym wybór tekście „Sznycel po
wiedeńsku” Walser pisze: „Wczoraj, gdy sobie w najlepsze wędrowałem, zarazem
spałem. Można pędzić na wyprzódki, a jeszcze się wyśpi człowiek”. Spacer i sen
– to dwie naczelne kategorie pisarstwa zawołanego piechura, którym był Walser.
Jego „Mikrogramy” porównać można do włóczęgi, która toczy się – jak i narracja
tych tekstów – „leniwie, to jest bez planu”.
Dygresyjność, afabularna
kapryśność, ulotność skojarzeń – siła tekstów Walsera tkwi w ich zagadkowości i
nieoczywistości. Pisane jakby od niechcenia, mówią o świecie więcej niż całe
tomy prozatorskich enuncjacji literackich wyrobników. „Dumny jestem z tych
linijek” – pisze Walser. Ma rację.
Robert Walser
„Mikrogramy”
tłum. Małgorzata
Łukasiewicz, Łukasz Musiał, Arkadiusz Żychliński
Korporacja Ha!art, Kraków
2013
(tekst ukazał się pierwotnie w "Chimerze")
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńposzukuję rozpaczliwie książki Mikrogramy Roberta Walsera - może byłaby możliwość odkupienia ?
Dziękuję i pozdrawiam
Joanna
501 129 142