czwartek, 6 sierpnia 2015

LUDZKI PAŁAC - Beata Chomątowska "Pałac. Biografia intymna"

Beata Chomątowska pokazuje szacownego jubilata od ludzkiej strony

„Budowa przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich Pałacu Kultury i Nauki w stolicy Polski Ludowej w Warszawie jest wydarzeniem tak wielkim i tak głębokim, że niepodobna od razu przewidzieć wszystkich następstw, które ono wywoła”. Wygłoszona trzy lata przed oddaniem Pałacu do użytku opinia oddanego ideałom socrealizmu architekta, którą Beata Chomątowska wykorzystała jako motto swojej książki Pałac. Biografia intymna, brzmi jak klątwa. Klątwa, która się spełniła. „Dar Stalina” na dziesięciolecia naznaczył Warszawę osobliwym piętnem – otumaniał i przestraszał, śmieszył i onieśmielał, irytował i napawał dumą. Po prostu istniał i przy pomocy samego tylko trwania pełnił rozmaite role. Był – i jest nadal – bytem fizycznym, a jednocześnie symbolicznym. Niejednokrotnie stawał się bohaterem literackim – osobliwie często występował w powieściach z gatunku political fiction, gdzie zazwyczaj ulegał zniszczeniu. Chomątowskiej nie interesuje jednak fantastyka – w książce przygotowanej na 60. urodziny Pałacu jest on niezwykle żywy. Przede wszystkim dlatego, że jego historia opisana została poprzez losy związanych z Pałacem ludzi.

Chomątowska przypomina między innymi skomplikowane losy architekta Józefa Sigalina, przedstawia Gieorgija Arkadewicza Karawajewa – radzieckiego pełnomocnika ds. budowy Pałacu, przygląda się radzieckim ekipom budowlanym, dla których na Jelonkach stworzono zamknięte osiedle. Obficie cytując artykuły z ówczesnej prasy, autorka wskrzesza propagandowy charakter wydarzenia, jakim była budowa Pałacu. Najciekawiej jednak robi się wtedy, gdy Chomątowska pokazuje Pałac od obiecanej w tytule intymnej strony. Książka traci wówczas archiwalne oblicze i zbliża się do reportażu, którego bohaterowie odsłaniają przed czytelnikiem tajemnice „betonowego tortu”. Kapitalne wręcz są udostępnione przez kronikarkę PKiN listy, które ludzie z całej Polski pisali do „Drogiego Pałacu”, traktując go jako świeckie bóstwo o nieograniczonej mocy sprawczej. Równie ciekawe – i znacznie bardziej dramatyczne – są opowieści o żyjących w pałacowych podziemiach kotach, a także historie związane z samobójcami skaczącymi z tarasu widokowego.

Najważniejsze jest jednak pytanie, którego Chomątowska nie zadaje wprost (przy jubileuszu nie wypada) – co dalej z Pałacem? Nie udało się zorganizować w nim Muzeum Komunizmu, nie stał się też Warsaw Trade Center. Zasłaniany przez budowane w jego pobliżu wysokościowce coraz bardziej polaryzuje opinię publiczną, ani na chwilę jednak nie wychodzi z roli, którą pełnił przez 60 lat – wciąż jest, o czym przypomina Chomątowska, świadkiem zmian politycznych i społecznym barometrem. Oraz skarbcem pełnym opowieści.


Beata Chomątowska
"Pałac. Biografia intymna"
Znak, Kraków 2015

(tekst ukazał się w zmienionej formie w "Polityce")

3 komentarze:

  1. Dla mnie dużym zaskoczeniem było niedawno spotkanie z faktem, że Stalin dał do wyboru: jakiś tam szpital, druga linia metra, albo właśnie Pałac. I to my tak głupio wybraliśmy - dlatego "Dar Stalina" ma dla mnie ostatnio nieco inny wydźwięk czyli miło na kogoś to zwalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście - mieszkańcy Warszawy mogli wybrać zamiast Pałacu budowę linii metra albo osiedla. Ale tylko teoretycznie. Decydenci doskonale wiedzieli, że trzeba wybrać Pałac.

      Usuń
  2. Myślę, że Pałac już tak się wpisał w pejzaż Polski, że nikt go nie wyburzy... Ciekawy pomysł na książkę. Jestem tylko ciekawa, czy to coś więcej niż zbiór dykteryjek popełniony na urodziny... Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń