Opowiadania
Zdenka Svĕráka
to gotowe pomysły filmowe
„Gdybyście
mnie spotkali, być może mielibyście wrażenie, że skądś mnie
znacie” - zdanie rozpoczynające jedno z opowiadań zamieszczonych
w tomie „Podwójne widzenie”
wiele mówi o ich autorze, czyli Zdenku
Svĕráku.
W Czechach znają go wszyscy. Wraz z Ladislavem Smoljakem powołał
wszak do życia Járę
Cimrmana, absolutnego geniusza wszelkich dziedzin, który w
głosowaniu na Największego Czecha zdobył bezapelacyjnie pierwsze
miejsce (ostatecznie tytułu tego nie otrzymał, ponieważ był
postacią fikcyjną – jakie to czeskie!). Ale Zdenĕk
Svĕrák
jest nie tylko autorem sztuk teatralnych poświęconych Cimrmanowi.
Jest także scenarzystą filmowym i aktorem – udanie łączył te
role chociażby w wyreżyserowanych przez jego syna Jana filmach
„Kola” i „Butelki zwrotne” (Oscar dla najlepszego filmu
nieanglojęzycznego). Jest też pisarzem – po książce dla dzieci
„Ucieszki Cieszka” w tłumaczeniu polskim ukazuje się wreszcie
wybór jego opowiadań.
Opowiadania
Zdenka
Svĕráka
odwołują się do tradycji czeskiej humoreski, tej literackiej
specjalności narodowej, która jest gatunkiem absolutnie osobnym i
wyjątkowym. Dość łatwo można je scharakteryzować –
przedstawiają zazwyczaj zwyczajnych bohaterów zmagających się z
codziennymi perypetiami, o których opowiada się potocznym językiem,
często w formie zabawnych dialogów, nie rezygnując przy tym z
wrażliwości spojrzenia. Najważniejszy jednak jest tutaj
specyficzny humor – daleki od satyry i złośliwego wyśmiewania
wad. Właściwością twórczości Svĕráka
jest śmiech dobrotliwy, współczujący, spełniający niejako
terapeutyczną rolę. Lubimy tych bohaterów, bo są tak samo jak my
śmieszni i nieporadni, tak samo boksują się z życiem. A
jednocześnie zazdrościmy im tego, co mówi o Czechach narodowy
stereotyp – spokoju, pogody ducha i (w opowiadaniach Svĕráka
jest to szczególnie widoczne) swobody obyczajowej.
Pod
względem artystycznym nie są to arcydzieła. Svĕrák
nie będzie – bo nie chce być – drugim Hrabalem. Ma raczej
temperament scenarzysty – najważniejsze są dla niego anegdoty,
sytuacyjne dowcipy i chwytliwe pomysły. A tych jest tu co niemiara –
choćby kulturalny taksówkarz, mechanik samochodowy dorabiający
jako znachor czy Wietnamka ucząca się czeskiego z krzyżówek. Nic
dziwnego, że czeskie kino jest dla polskich filmowców wzorem do
naśladowania. Trudno kręcić mądre komedie, gdy się nie ma
takiego opowiadacza jak Zdenĕk
Svĕrák.
Zdenĕk
Svĕrák
"Podwójne
widzenie"
Dorota
Dobrew, Jan Węglowski
Książkowe
Klimaty, Wrocław 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz