Rosji nie da się ogarnąć rozumem, ale – jak twierdzi Konstanty Usenko –
można ją doskonale poznać poprzez teksty piosenek.
Konstanty Usenko, muzyk wielu polskich grup alternatywnych i znawca
rosyjskiej sceny muzycznej, w książce „Oczami
rosyjskiej zabawki” opowiada o ostatnich trzydziestu latach rosyjskiej
historii właśnie za pomocą opisu tamtejszej sceny muzycznej. Rosyjskie zespoły,
zwłaszcza te wywodzące się z muzycznego podziemia i przepełnione organiczną
nienawiścią do wszystkiego, co związane z polityką, zawsze bez ogródek śpiewały
o bolączkach współczesności. I w
schyłkowych czasach ZSRR, kiedy za taką odwagę można było nawet trafić do
psychuszki, i za Putina, kiedy – jak się okazuje – wciąż nie można mówić
wszystkiego. W tekstach rosyjskich zespołów powracały najbardziej traumatyczne
doświadczenia Rosjan (Afganistan, Czarnobyl, pierestrojka, Biesłan) i
uwidaczniały się społeczne niepokoje. Rosyjscy muzycy zawsze bowiem głośno
mówili o tym, o czym szeptała ulica. Uczyli zwykłych ludzi, że z władzą nie
można rozmawiać na kolanach. W ślady opisywanych przez Usenkę zespołów poszły
niedawno członkinie Pussy Riot, przekonując się, że hasło „No Future” wciąż
jest w Rosji aktualne.
Polityka polityką, ale bohaterem
tej książki jest przecież muzyka. I całe mrowie zespołów, które przez wiele lat
były traktowane w Polsce z niechęcią i podejrzliwością – byliśmy bowiem
przekonani, że wszystko, co pochodzi zza naszej wschodniej granicy, musi być siermiężnym
folklorem na usługach systemu. Tymczasem przez ostatnie trzy dekady na
undergroundowych scenach w Moskwie, Sankt Petersburgu (trafnie ochrzczonym
przez przedstawicieli miejscowej kontrkultury Psychoburgiem), a nawet w
odległej Syberii prezentowały się grupy, które dzięki oryginalności i
nowatorstwu mogłyby wstrząsnąć skostniałym światem muzyki Zachodu. Niestety – rosyjskie
zespoły rzadko mogły koncertować za granicą. Polacy także nie mieli zbyt wielu
okazji, aby przekonać się, jak bardzo ich wyobrażenia o „wrogich” zespołach są
niezgodne z prawdą. Książka Usenki jest dla nas zatem obowiązkową, choć lekko spóźnioną
lekcją muzycznej rusofilii. Poczytajcie o kultowych nowofalowcach z Kina, operowych
kabareciarzach z NOM czy ekstremalnych punkowcach z AU, wyszukajcie w sieci ich
klipy, a na pewno zdziwicie się, że nie słyszeliście o nich wcześniej.
Konstanty Usenko „Oczami radzieckiej zabawki.
Antologia radzieckiego i rosyjskiego undergroundu”, Czarne, Wołowiec 2012, s.
408
(Tekst ukazał się w "Polityce")
(Tekst ukazał się w "Polityce")
Po lekturze koniecznie należy zgłębić zasoby internetu. Oto kilka wskazówek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz