środa, 31 października 2012

EUROPEJSKI PALIMPSEST - Karl-Markus Gauss "W gąszczu metropolii"



Podróżnicze eseje Gaußa scalają czasoprzestrzenną mapę Europy w zaskakująco zwartą mozaikę.

Wiedeń, Belgrad, Siena, Opole, Bukareszt, Brno, Neapol, Bruksela – wydaje się, że tych miast nie łączy wiele poza ich europejskim pochodzeniem. Istnieją w oderwaniu, pogrążone w indywidualności. Dopiero niezwykła dociekliwość i erudycja literacko-kulturowego detektywa Karla-Markusa Gaußa czyni z nich naczynia połączone. Podróżnicze eseje Gaußa, pielgrzymującego do bardziej lub mniej znanych miast Starego Kontynentu, są w istocie scalaniem czasoprzestrzennej mapy Europy w zaskakująco zwartą mozaikę. Z obserwacji mikrozdarzeń, ze śledzenia zapomnianych życiorysów Gauß tworzy fascynującą sieć dygresji, gdzie jedna historia wynika z drugiej, a wszystkie splatają się ze sobą. Przykład? Mężczyzna spotkany w burgundzkim Beaune ekspresyjną mimiką przypomina tzw. głowy-charaktery znajdujące się w Dolnym Zamku wiedeńskiego Belwederu. Ich autor, rzeźbiarz Franz Xaver Messerschmidt, wykonał także popiersie księcia Józefa I Wacława Liechtensteina, którego afrykański kamerdyner Angelo Soliman został po śmierci wypchany i jako eksponat umieszczony w gabinecie osobliwości. Z kolei przybrany brat wnuka Solimana… – tę niezwykłą wyliczankę można ciągnąć w nieskończoność.
Ten mętlik przyprawia o zawrót głowy samego Gaußa. „Wiele można by o nim opowiadać – pisze autor o jednym z bohaterów – jednak nawet księga aberracji nie może iść każdą boczną drogą do końca, zwłaszcza że ów koniec nie istnieje, gdyż te boczne drogi prowadzą mnie w rzeczy samej coraz dalej i dalej”. U Gaußa każdy drobiazg, niby błahy, choć w rzeczywistości jakże znaczący, domaga się własnej opowieści – dzieje Europy są bowiem palimpsestowym  tekstem nadpisywanym na zrębach poprzedniego. Zaproponowany przez Gaußa model lektury europejskiej układanki kulturowej przypomina kategorię Deleuze’owskiego kłącza, które „nie rozpoczyna się ani nie kończy, jest zawsze w otoczeniu, pomiędzy rzeczami”.
W swoich dygresyjnych podróżach Gauß, ów archeolog pamięci, często powraca do historii Europy sprzed XX wieku. Wówczas bowiem wciąż silny był mit europejskiej wspólnoty, o której marzyli rozsiani po rozlicznych miastach bohaterowie „W gąszczu metropolii”. Jeszcze w XIX stuleciu nie było niczym dziwnym, że Serb i Chorwat (uczeni i poeci Vuk Karadžić i Petar Preradović) spotykają się w Wiedniu, by snuć plany o braterskiej wspólnocie wszystkich Słowian i marzyć o stworzeniu panslawistycznego języka. Nabrzmiałe nacjonalizmami dwudzieste stulecie obróciło tę utopię w gruzy. Na początku XXI wieku Gauß z pasją składa z tych strzaskanych okruchów opowieść o dawnym europejskim kłębowisku idei, życiorysów i wydarzeń.

Karl-Markus Gauß,
"W gąszczu metropolii"
przeł. Sława Lisiecka 
Czarne, Wołowiec 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz