„Umarł mi ojciec”. Od tego zdania Miljenko Jergović rozpoczyna podróż w
przeszłość. Przeszłość swoją, swojej rodziny i swojego kraju.
Śmierć, zwłaszcza śmierć osoby
bliskiej, w naturalny sposób zmusza nas do konfrontacji z przeszłością. Miljenko
Jergović wyzwanie to podejmuje z oczywistym smutkiem wynikłym z poczucia
utraty, a jednocześnie z zapałem kronikarza. Uwielbienie dla historycznych
peregrynacji – o czym Jergović w wyrazisty, a zarazem dowcipny sposób
przypomina – wynika, między innymi, z wrodzonej niechęci do lansowanego przez
polityków wszelkiej maści hasła „zwrócenia się ku przyszłości”. Poglądy autora
od zawsze różniły się od partyjnych okólników: „Mnie przyszłość nigdy nie
interesowała[…]. Przyszłość należy do zarozumiałych i lekkomyślnych. Należy do
tych, którzy wiedzą, co ze sobą zrobić, tych, których wyobraźnia skarlała. Bo
wyobraźnia zawsze zwrócona jest ku przeszłości, wielkie opowieści umieszcza się
w czasach, które człowiek dobrze zna i w których czuje się pewnie”. W wypadku Ojca wyobraźnia Jergovicia musiała
pracować ze zdwojoną siłą, ponieważ niemal całą przeszłość związaną z życiem
swojego ojca musiał niejako wymyślić na nowo. W ten sposób figura ojca stała
się w eseju Jergovicia hybrydą – postacią na poły rzeczywistą, na poły
literacką i mityczną. Przy czym mityczność nie oznacza tu mityzacji – Jergović
poddaje postać ojca wnikliwej ocenie. Ocenie surowej, bo wystawianej przez
porzuconego syna.
Biografię Dobroslava Jergovicia,
powszechnie szanowanego sarajewskiego lekarza o aparycji Petera Sellersa,
podzielić można na trzy etapy – młodość, małżeństwo i życie po rozwodzie. Etap
środkowy, najkrótszy, jest jedynym czasem wspólnym ojca i syna, o którym
Miljenko Jergović specjalnie się nie rozpisuje, ograniczając się do
przytoczenia kilku wybornych anegdot
(świetnych opowieści i gotowych minifabuł jest zresztą w książce co niemiara – Ojciec jawi się wręcz jako skarbnica
niewykorzystanych (jeszcze?) powieściowych pomysłów). O wiele bardziej
pasjonujące jest dla autora zmierzenie się z pozostałymi dwoma etapami życia Dobroslava, przy czym próba
rozstrzygnięcia tajemniczych epizodów z ojcowskiej biografii nie ogranicza się
jedynie do roztrząsania moralnych dylematów i osądzania osobistych wyborów.
Jergović stawia bowiem pytania o wymiarze
ponadjednostkowym – o istotę pojęcia narodowości, odmienności, wiary (i
niewiary), fatalizmu dziejów, życiowej predestynacji, społecznej
(nie)sprawiedliwości czy etniczno-religijnego fanatyzmu; pytania, które
szczególnie na Bałkanach wybrzmiewają zwielokrotnionym echem.
Zanim jednak Jergović udzieli
odpowiedzi, pozwalających mu scalić skomplikowaną historię swojej rodziny –
którą nazywa puzzlami „które się tak wspaniale ułożyły, zrobione z
historycznego zła i prywatnego nieszczęścia” – zada pytanie kardynalne, które
leży u podstaw tożsamości i osobistej, i społecznej. „Kto jest ojcem?” – to
proste pytanie, wypowiadane jeszcze przed narodzinami dziecka, wymagające
równie prostej i precyzyjnej odpowiedzi, jest nierzadko źródłem wszelkich
wątpliwości. Przede wszystkim natury osobistej, albowiem ustalenie ojcostwa
wiąże się z całą lawiną kolejnych dyskusyjnych kwestii, z których dla autora
najciekawsza jest dziedziczność. Czy człowiek, którego więzy krwi i zewnętrzne
podobieństwo łączą bezpośrednio z przodkiem, może się od niego całkowicie
różnić? Jergović zastanawia się nad tym problemem nie tylko w kontekście swoich
wiecznych zmagań z nieobecnym ojcem, ale także w świetle dramatycznych spięć
między swoim ojcem a jego matką. Dobroslav, który został siłą wcielony do
partyzantki, wrócił z wojny ciężko chory na tyfus. Matka, żarliwa katoliczka i
zwolenniczka ustaszy, odmówiła wówczas własnemu synowi choćby szklanki wody.
Między nierozerwalny, zdawałoby się, łańcuch genów wdarł się fanatyzm
polityczny i religijny, który w życiu Dobroslava odezwie się wraz z kolejnym
bałkańskim szaleństwem, gdy jego dawni pacjenci, nierzadko zawdzięczający mu
życie, nagle znaleźli się po drugiej stronie etnicznej barykady i wrzucali do
jego mieszkania granaty. Ustasze i czetnicy, Serbowie i Chorwaci, katolicy i
innowiercy bądź ateiści – podobne pary
pojęć odnoszących się do wzajemnie wykluczających się zjawisk w paradoksalny
sposób wpłynęły również na życie Miljenko Jergovicia – jako Chorwat musiał na
początku lat dziewięćdziesiątych opuścić Sarajewo i udać się do Zagrzebia,
gdzie jednak, jako osobie nie ochrzczonej, odmawiano mu wydania oficjalnego
obywatelstwa.
Gdzie jest granica tego
szaleństwa? – pyta Jergović w swoim eseju. Czy dziedziczność dotyczy wyłącznie
przekazywania genów z rodziców na dzieci? A może istnieje genotyp społeczny,
czyli cały garnitur cech i postaw przekazywanych z pokolenia na pokolenie? I
jaką w tym wszystkim rolę odgrywa przypadek? Jak na przykład potoczyłaby się
przyszła historia Jergoviciów, gdyby Dobroslav nie został zatrzymany na ulicy w
1945 roku? Czy jego syn zostałby pisarzem i zastanawiał się nad ewentualnym
znaczeniem faktu, że został poczęty w 1966 roku w hotelu Panorama w Palach, tym
samym, gdzie 26 lat później ulokował się rząd Radovana Karadžicia? Miljenko
Jergović zarzuca na czytelnika siatkę wzajemnie nakładających się na siebie
pytań.
Tak oto z książki, która miała
być w założeniu wspomnieniem o ojcu, zrodził się niepostrzeżenie zaskakujący
swą wszechstronnością esej, który, bazując na historii pewnej rodziny żyjącej w
pewnym nieistniejącym już europejskim kraju, stał się refleksją nad dziejami,
ich sensem, biegiem i celem. Nie jest bowiem możliwe rozwikłanie rodzinnych
tajemnic – zdaje się mówić Jergović – bez namysłu historiozoficznego, bez
socjologicznych obserwacji (warto zwrócić uwagę na genialne obrazki z czasów
socjalistycznej Jugosławii) i w oderwaniu od polityczno-historycznego tła.
Miljenko Jergović
"Ojciec"
tłum. Magdalena Pertyńska
Czarne, Wołowiec 2012
Wciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuńWciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuń